Biuro Federacji PZ, 2017-03-21 09:52:54
Brak nowych, dostosowanych do rzeczywistości, przepisów na temat stwierdzania zgonu i jego przyczyny oraz wystawiania kart zgonu, powoduje liczne nieporozumienia. Jak informowaliśmy, skutkują one m.in. skargami na lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, od których błędnie oczekuje się często tych świadczeń w sytuacjach, gdy nie jest to ich obowiązkiem. Niestety, nie tylko pacjenci nie mają świadomości prawnej w tej kwestii - ale także urzędnicy.
Jeden z ostatnich tego przykładów dotyczy Podkarpacia. W jednej z miejscowości policja znalazła zwłoki mężczyzny. Funkcjonariusze nie stwierdzili śladów przestępstwa, ale ponieważ konieczne było formalne stwierdzenie zgonu, przekazali sprawę Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej. Urzędnicy MOPS potwierdzili w jednej z przychodni POZ, że zmarły złożył w niej deklarację wyboru lekarza. Zostali też poinformowani, że zgodnie z przepisami to nie lekarz z przychodni jest zobowiązany stwierdzać zgon pacjenta. Mimo to pracownice MOPS zjawiły się w gabinecie lekarza (który właśnie przyjmował pacjentów), domagając się przeprowadzenia tej czynności. Pomijając kwestię zachowania urzędniczek - powoływały się one na informacje, uzyskane z miejscowym oddziale NFZ. I to właśnie najbardziej niepokojący aspekt tej sprawy.
Po tym zdarzeniu szef przychodni zwrócił się do dyrektora oddziału NFZ ze skargą na urzędników oraz prośbą o poinstruowanie pracowników NFZ o regulacjach prawnych obowiązujących w kwestii stwierdzania zgonów. W swoim piśmie wyraźnie też podkreślił, że stwierdzanie zgonów nie jest świadczeniem gwarantowanym, NFZ go nie finansuje, a umowa między NFZ a podmiotami leczniczymi go nie obejmuje.
|